Kot nie lubi śniegu.
Zwłaszcza jak jest za dużo śniegu.
Im więcej śniegu – tym mniej kota.
Lepiej jest siedzieć na swoim dywaniku i mrużyć oczy z nudów.
Lepiej jest domagać się większej porcji.
A śnieg nie jest dobry. Wisi na wąsach. Wchodzi w szpary. Mokrzeje. Spada z drzew na głowę i prószy w powietrzu jak białe muchy.
I ten mróz jeszcze.
Trzeba po prostu do tego wszystkiego ustosunkować się pozytywnie, nie ma rady.
To znaczy położyć na dywaniku, ale wygodniej niż ostatnio.
Okey 🙂
Nie do końca rozumiem, ale ok 🙂
Są ludzie, którzy też wolą ułożyć się na dywaniku/kanapie z książką lub przy filmie, a śnieg oglądać zza okna.
No to przecież właśnie o ludziach piszę… 🙂
Ja nie przepadam za śniegiem. Bardzo utrudnia mi życie. Za to mój pies go uwielbia i by w ogóle ze spacerów nie wracał. Wyjątkiem są sytuację kiedy jest bardzo niska temperatura na minusie.
Śnieg jest pretekstem, by nie wychodzić z domu 🙂