Pretensje do burzy. Złorzeczenie wirusom. Pesymizm oświecony.
Etyka huraganu, czy też etyka tego robaczka, który paraliżuje soczystą gąsienice po to, by jego dzieci mogły ją zjadać na żywo – prowadzi na manowce. Nie można rozszerzać etyki za bardzo, bo się ją rozpłaszczy i zacznie spod niej prześwitywać goła ziemia. Etyka to ubranko z futer, które nosimy tutaj, żebyśmy nie pomarli. Jeśli ktoś mówi, że etyka to wysokowydajny piec grzewczy, jest albo głupi albo gnój.
Zamiast pisać moralitet wysokim falom, które zatopiły statek – skup się na tym, co przychodzi do głowy po wydarzeniu:
– współczucie (szósty zmysł, przybliżający nas do Boga);
– myśl inżynierska (co zrobić, żeby następnym razem nie zatonął).
Albo głupi, albo gnój, albo biolog, chcący być prorokiem.
0 Comment
Add Comment